– A kazania?

– Ważne, żeby były dobrze przygotowane, żeby przynosiły parafianom wiedzę.

– Na ile jest tu pomocna literatura?

– Jest bardzo pomocna. Do znudzenia powtarzam na wszystkich parafialnych świętach o konieczności czytania.

– Widzi Władyka efekty tego napominania?

– Czasem widzę. Stan bibliotek duchownych jest dość dobry. Wielu duchownych czyta dość systematycznie, gorzej jest z czytaniem wśród wiernych. Chociaż muszę powiedzieć, że i tu czasem jestem zaskakiwany, kiedy dowiaduję się, że ktoś, po kim się tego nie spodziewałem, systematycznie modli się i czyta Pismo Święte.

– Najwięcej czytelników Przeglądu Prawosławnego, w proporcji do liczby wiernych, mamy właśnie w Waszej diecezji.

– Ludzie żyjący w diasporze są spragnieni informacji i strawy intelektualnej.

– Ruch ludzi świeckich w Cerkwi jest potrzebny?

– Bardzo. Jeśli ludzie świeccy organizują bractwa, stowarzyszenia, to trzeba ich tylko podtrzymywać.

– Jak określiłby Władyka rolę duchownego w takim ruchu?

– Duchowny czy biskup powinien wykazywać zainteresowanie takim ruchem, ale nie na zasadzie bezpośredniej ingerencji, tylko pokazywania szerszych perspektyw, stawiania wyższych wymagań, jeśli działalność organizacji byłaby zbyt pasywna. Bywa, że organizacja pozostawiona sama sobie zasycha, kostnieje.

– Niepokoi mnie niska znajomość cerkiewnosłowiańskiego, języka naszej liturgii, naszych modlitw. Może należałoby szeroko uczyć tego języka przy parafiach?

– Byłaby to bardzo potrzebna praca.


 1     2     3     4 

Powrót do listy