Inżynier Piotr Wielecki przed wojną był oficerem, porucznikiem Wojska Polskiego w Wilnie. Po wojnie Wilno znalazło się w granicach ZSRR, więc formalnie nie uznano obywatelstwa polskiego p. Piotrowi Wieleckiemu. Został on zesłany do łagrów radzieckich. Pomimo wieloletnich starań żona Anna z d. Lange, nigdy nie dowiedziała się co stało się z jej mężem, ojcem Olgi. Pani Anna Wielecka jak i Olga często bywały w Warszawie u państwa Smirnowów. I chociaż w ostatnich latach, jak wspomina p. Andrzej, wzajemne kontakty były bardzo rzadkie, ponieważ Olgi nie można było namówić do przyjazdu do Warszawy to jednak zawsze ich rodziny czuły się jak jedna rodzina.

We wspomnieniach zaprzyjaźnionych z domem państwa Wieleckich duchownych, ks. mitrata Konstantego Marczyka i ks. Piotra Sokołowskiego, rodzina Wieleckich wyróżniała się głęboką duchowością prawosławną i przywiązaniem do Cerkwi. W domu Wieleckich odczuwało się szacunek dla innego człowieka, a codziennymi lekturami, co nie tak często w rodzinach się zdarza, były m.in. „Dobrotolubije” i „Św. Siluan Afonski”. Olga Wielecka była regularnie na nabożeństwach, najpierw ze swoimi rodzicami Piotrem i Anną, potem z mamą Anną, a od kilku lat już sama jedna. Była skromnym, dobrym, nigdy nie narzekającym na nic człowiekiem.

Pani Olga była z zawodu plastykiem, znał ją cały handlowy Wrocław, ponieważ była wziętą dekoratorką wystaw sklepowych. Swoim plastycznym talentem upiększała też wystrój cerkwi. Wykonała m.in. obrys fresków dla pana prof. Adama Stalony - Dobrzańskiego w naszej Prawosławnej Katedrze przy ul. św. Mikołaja w 1976r. Przez wiele lat pisała przepiękną cyrylicą krótkie modlitwy na krzyżach, z którymi pielgrzymowali prawosławni z Wrocławia i okolic na św. Górę Grabarkę. W ostatnich latach przyozdabiała naszą Katedrę bukietami kwiatów.

Rodzina Wieleckich była wierna i oddana Cerkwi Prawosławnej i w tej wierności wytrwała do końca, do dnia pochówku Olgi. Pani Olga została pochowana we Wrocławiu, w kwaterze prawosławnej cmentarza Kiełczowskiego. Zmarła kilka lat wcześniej mama Olgi, p. Anna spoczywa na zamkniętym już cmentarzu Grabiszyńskim.

Zdjęcia – archiwa rodzinne p. Smirnowów i p.Wieleckich.

* Autorka serdecznie dziękuje za informacje uzyskane od p. dr. inż. Andrzeja Smirnowa, ks. mitrata Konstantego Marczyka i ks. Piotra Sokołowskiego

 1     2     3     4 

Powrót do listy