Wielu z nich szanuje ks. Aleksandra w tym, jako spowiednika. Ludzie cenią jego doświadczenie, zrozumienie, otwarcie na ich problemy i pomoc w trudnych życiowych sprawach. Jego wizyty duszpasterskie w domach parafin przy okazji kolędy, choroby czy spotkań bez okazji, są dla nich sposobem do realnego utwierdzania się w wierze.

Dla wielu skazanych we wrocławskich aresztach i zakładach karnych duszpasterska pomoc ks. mitrata często służy ich opamiętaniu się. Jako wieloletni kapelan więzienny zyskał uznanie w społeczności Służby Więziennej, która wielokrotnie okazywała swoją wdzięczność za rozwiązanie trudnych problemów wychowawczych, w tym wśród przybyszy ze Wschodu, którzy weszli w konflikt z polskim prawem.

Dzięki staraniom ks. Aleksandra, cerkiew katedralna zaczęła powoli zmieniać swój wygląd, a społeczność prawosławna integrować się ze sobą. Gdy wydawało się, że nadszedł czas zbierać plony swojej misji w katedralnej parafii, ojciec Aleksander zaczyna swoje nowe posłanie wśród żołnierzy i kadry zawodowej Wojska Polskiego. Jako jeden z grona pierwszych prawosławnych kapelanów wojskowych wyszukuje prawosławnych w szeregach wojska, rozmawia z nim służąc pomocą w wielu sprawach. Udowadnia tym samym, że prawosławni żołnierze są realni w Wojsku Polskim, zajmując również odpowiedzialne stanowiska służbowe i nierzadko będąc przykładem wzorowej służby Ojczyźnie. Ksiądz pułkownik jest powszechnie szanowanym kapelanem wojskowym. Jego wizyty w jednostkach wojskowych czy choćby we wrocławskiej Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki są niezwykle potrzebne prawosławnym żołnierzom. Mogą oni zawsze liczyć na pomoc i zrozumienie w trudnej służbie ze strony ks. pułkownika.

Wielowymiarowość duszpasterstwa jubilata to także działalność społeczna na rzecz społeczności wielokulturowego Wrocławia, który jest powszechnie nazywany miastem spotkań. Skupia on bowiem mieszkańców pochodzących z różnych stron dzisiejszej, ale także przedwojennej Polski, z jej Kresów. W tym tyglu kultur prawosławie ma swoje realne miejsce, choć nie może się pochwalić tak długą wrocławską tradycją, jak w przypadku katolików, luteran czy Żydów. Z inicjatywy m.in. ks. Aleksandra, ks. Jerzego Żytowieckiego z parafii katolickiej, panów Jerzego Kichlera z gminy żydowskiej, Janusza Wita z parafii luterańskiej i Ryszarda Rybarczyka oraz innych powstaje w 1995r. w kwartale ulic: św. Mikołaja, św. Antoniego, Włodkowica i Kazimierza Wielkiego Dzielnica Czterech Świątyń, z czasem przekształcona w Dzielnicę Wzajemnego Szacunku. Choć od tego czasu minęło już 20 lat, nadal nie ma w Europie drugiego takiego miejsca. Wrocław jest autentycznie dumny ze swojej Dzielnicy. Wystarczy choćby wejść na oficjalny portal miasta - www.wroclaw.pl, żeby się tym przekonać.

W 2005 roku czterej wrocławscy hierarchowie: kard. abp Henryk Gulbinowicz, abp Jeremiasz, bp Ryszard Bogusz, przewodniczący Gminy Żydowskiej oraz przewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów powołują Fundację Dzielnicy Wzajemnego Szacunku Czterech Wyznań. Ks. Konachowicz, jako duszpasterz działający od początku w Dzielnicy zostaje wybrany przewodniczącym Rady Fundatorów. Fundacja intensyfikuje działania


 1     2     3     4     5 

Powrót do listy