sposób posiadł swobodny dostęp do jego umysłu. Człowiek walczący z namiętnościami, kierując się Ewangelią, z pomocą Bożą wyzwala się spod władzy grzechu, a jednocześnie od złudzeń wypływających z namiętności, otwierających duszę człowieka na wpływy demoniczne. Przeciwnie ma się rzecz z człowiekiem niewiernym słowu Bożemu, który ze stanu łudzenia samego siebie przechodzi ku złudzeniom demonicznym. Stany ludzi zwiedzionych przez namiętności i demony różnią się w zależności od stopnia i charakteru ich głównych namiętności”14.

W innym miejscu św. Ignacy pozostawił piękną i głęboką refleksję dotyczącą kondycji człowieka po upadku, odbierającej człowiekowi prawo do przypisywania sobie godności wypływającej z szczególnego powołania człowieka:

„Mój stan jest wspólny dla wszystkich ludzi. Ludzkość jest gatunkiem istot udręczonych rozmaitymi nieszczęściami, poddanych kaźniom. Inaczej być nie może! Dowody na to otaczają mnie do zewnątrz i od wewnątrz. Gdybym nie był, podobnie jak wszyscy moi bracia, ludzie, wygnańcem na ziemi, gdyby ziemskie me życie nie było karą, to dlaczego całe to życie ma być pasmem nieustannych trudów, starć, nienasyconego pragnienia, którego nigdy nic nie może zadowolić? Dlaczego życie ziemskie musi być drogą ciągłego cierpienia, czasami nasilającego się, czasami słabnącego, czasami odczuwalnego wyraźnie, czasami zagłuszonego przez odurzenie troskami i przyjemnościami doczesnymi? Po co są choroby oraz inne nieszczęścia osobiste i społeczne? Dlaczego w społeczeństwie ludzkim mają miejsce konflikty, krzywdy, zabójstwa? Dlaczego panoszy się całe to rozmaite zło, nieustannie zwalczające, uciskające i prześladujące dobro, zło prawie zawsze tryumfujące nad dobrem? Dlaczego każdy człowiek od wewnątrz zatruty jest namiętnościami, męczony przez nie w sposób bez porównania bardziej dotkliwy, niż przez utrapienia zewnętrzne? Dlaczego śmierć bezlitośnie wszystkich pożera? Cóż to za zjawisko - pokolenia zmieniające jedne drugie, wyłaniające się z niebytu, wkraczające w życie, żeby wkrótce znowu zniknąć w nieznanym na zawsze?

Cóż za dziwne zjawisko - działalność każdego pokolenia na ziemi, poczynającego sobie, jak gdyby miało pozostać na niej wiecznie? Działalność zawsze sprzeczna ze sobą, zawsze budująca na potokach krwi ludzkiej, której używa jako zaprawy, ciągle burząca swoje dzieła z tą samą zawziętością i rozlewem krwi. Zaiste, czyż nie jest to dziwne zjawisko? Ziemia, ten padół wygnania, padół niekończącego się zamętu i niepokoju, padół tymczasowej, cierpiętniczej egzystencji istot, które utraciły swą pierwotną godność, utraciły zdrowy rozsądek. Niezliczone są rodzaje cierpień dręczących ludzi w tym mrocznym i głębokim padole! Cierpią przytłoczeni ciężarem nędzy i brzemieniem bogactwa; cierpią w ubogich izdebkach i we wspaniałych pałacach królewskich; cierpią z powodu klęsk zewnętrznych i z powodu straszliwego


 1     2     3     4     5     6     7     8     9     10     11     12 

Powrót do listy