człowieka względem aniołów polega właśnie posiadaniu ciała, gdyż w człowieku duch ożywia ciało materialne, wzorem Ducha Świętego, który obdarza życiem wszystkie stworzenia.

Tradycja prawosławna jest wolna od manichejskiej pogardy dla ciała, którego udziałem będzie zmartwychwstanie i wieczne życie w chwale. Jednakże w obecnej sytuacji jest ono przeciwnikiem ducha i, żeby mogło tą chwałę osiągnąć, koniecznym jest poddanie go ascezie, która w przypadku niektórych świętych przybierała charakter wręcz bezwzględny.

Mówienie o całkowitym skażeniu natury wskutek grzechu pierworodnego nie jest właściwe teologii prawosławnej. W większości przypadków w tej kwestii jej stanowisko jest bardziej optymistyczne, przez co mocniej podkreśla się ciężar grzechu osobistego. Ascetyczni pisarze prawosławni, na przykład św. Teofan Rekluz, malują stan człowieka upadłego w sposób bardzo dramatyczny:

„Poczęty w nieprawości i urodzony w grzechu, człowiek aż do chrztu nosi w sobie wszelki jad grzechu z całym brzemieniem jego skutków. Znajduje się w niełasce u Boga, według natury jest synem gniewu; zepsuty, rozstrojony w sobie przez dysharmonię między członkami ciała a władzami [duszy], poddany ich fatalnej skłonności do rozmnażania grzechu. Podlega wpływom szatana, który włada nim z powodu żyjącego w nim grzechu. Wskutek tego wszystkiego, człowiek taki po śmierci niechybnie stanie się łupem piekła, gdzie będzie cierpieć wraz ze swoim księciem oraz jego zwolennikami i sługami”10.

Według Palamasa wszyscy żyjący po upadku Adama ludzie ulegli grzechowi, do którego popychał ich wypaczony instynkt samozachowawczy, wywołany zagrożeniem śmierci, i dlatego nie uszli śmierci. Jednakże świętość uwalnia od konieczności umierania i dlatego nie tylko Jezus, ale też Jan Chrzciciel i niektórzy święci nie podlegali śmierci naturalnej. Z tego powodu opuścili świat poprzez męczeństwo11. Jest to oczywiście teologumen - prywatna opinia św. Grzegorza, chociaż dość charakterystyczna dla wschodniego pojmowania stanu po grzechu pierworodnym. Takie traktowanie grzechu pierworodnego sprzyja skupieniu uwagi na grzechu osobistym, a zatem na pokucie.

Ascetyczni pisarze prawosławni, mając na myśli przezwyciężenie grzechu i uświęcenie człowieka, mówią raczej o przywróceniu stanu naturalnego, bowiem teologia prawosławna nie uważa, by grzech pierworodny skaził samą naturę człowieka, lecz jedynie uczynił go śmiertelnym i skłonnym do upadku. Św. Teofan Rekluz próbuje wyjaśnić mechanizm zakorzenienia się grzechu we władzach człowieka:

„Grzech, który opanowuje człowieka, ściąga na siebie całą jego uwagę, wszystkie dążenia i siły. Działając pod wpływem grzechu, człowiek cały


 1     2     3     4     5     6     7     8     9     10     11     12 

Powrót do listy