ozdobnie sporządzonego napisu w języku cerkiewnosłowiańskim: „Dostojny Józef, zdjąwszy z drzewa Przeczyste Ciało Twoje, całunem czystym owinął, wonnościami okrył, w grobie nowym złożył”, uczciłem też przez pocałunek Świętą Ewangelię i zapaliłem świeczki ofiarne w intencjach bliskich memu sercu, uprzednio wcześniej zakupiwszy je przy wejściu.
Następnie zająłem stosowne miejsce, tj. takie, bym nie tylko słyszał, ale i widział mające następować kolejno święte obrzędy.
Po zakończonych modlitwach poświęcenia pokarmów udaliśmy się z moim znajomym na spacer po wrocławskim rynku i przyległych do niego przepięknych uliczkach, by na godzinę 23:00 wrócić do cerkwi na mające rozpocząć się za 30 min nabożeństwo paschalne połączone z Boską Liturgią. Cerkiew zaczęła wypełniać się ludźmi, przybyłymi – jak się potem przy śniadaniu wielkanocnym okazało – z różnych zakątków naszego kraju, a nawet i świata…
Ludzie podchodzili kolejno do epitaphionu, oddawali mu cześć, zapalali świece, by dalej zająć wybrane przez siebie miejsce. A wszystkiemu temu towarzyszył modlitewny śpiew wykonywany przez lektora… Wszystko było takie płynne… Ludzie poruszali się to tu, to tam…
W końcu cerkiew wypełniła się po brzegi wiernymi uroczyście ubranymi… Wiele kobiet miało na głowach chusty... Wybiła godzina 23:30… W półmroku władyka Jeremiasz rozpoczął przed epitaphionem nabożeństwo o północy (gr. mesonytikon, cs. połunosznica), po którym duchowieństwo przeniosło płaszczanicę w uroczystej procesji przez królewskie wrota na święty prestoł (ołtarz), gdzie pozostanie ona do dnia oddania święta zmartwychwstania (Wniebowstąpienia). Przenoszeniu towarzyszył śpiew ody 9 kanonu wielkosobotniego: Nie płacz nade Mną, Matko, widząc w grobie Syna, którego w łonie poczęłaś bez nasienia, powstanę bowiem i wysławię się, i jako Bóg wyniosę w chwale tych którzy nieustannie w wierze i miłości Ciebie wywyższają.
Następnie przy oświetlonym już wnętrzu cerkwi, za zamkniętą bramą ikonostasu nieśmiało rozpoczął się śpiew pieśni: Zmartwychwstanie Twoje, Chryste Zbawicielu, aniołowie opiewają na niebiosach i nas na ziemi uczyń godnymi czystym sercem Ciebie chwalić. Trzykrotnie śpiewana coraz odważniej, i głośniej, i potężniej roznosiła się ona pośród nas, docierając do naszych uszu i serc, radując nas, powodując przyspieszone bicie serca, niezwykłe podekscytowanie. Serce rośnie patrząc na te czasy – opisałbym mój stan ducha posługując się słowami z poezji Kochanowskiego… Chrystus Pan zmartwychwstał! Powstał z martwych! Wrócił z cmentarza! Śmierć nad nim nie ma już władzy!
Po chwili carskie wrota otwarły się i zaczęła się formować procesja wokół świątyni. Na czele między dwoma latarenkami niesiono Święty Krzyż,
 1     2     3     4     5     6     7     8     9     10 
Powrót do listy