wyliczanie świąt religijnych w państwie faraonów opierało się na kalendarzu księżycowym i taki mariaż– kalendarza słonecznego z księżycowym - wymagał dużej wiedzy. W różnych okresach świetności Egiptu korzystano też z dat koronacji faraonów lub innych wydarzeń o znaczeniu państwowym, np. z powszechnych spisów pogłowia bydła. Jak widzimy, trochę tego dużo...

Jak wyglądała rachuba lat w Palestynie w czasach Chrystusa? Odpowiedź nie jest prosta i nie może taką być, ponieważ ówczesna Palestyna była terenem o bardzo dużym zróżnicowaniu ludnościowymi i bogatej, niekiedy dramatycznej spuściźnie historycznej. Z tego powodu na jej terenie można było spotkać się z kilkoma kalendarzami. Pierwszy z nich, chyba najważniejszy dla ogółu Izraelitów, to oficjalny kalendarz gminy żydowskiej, tzw. synagogalny. Rok składał się w nim z 12 miesięcy księżycowych, a ponieważ w sumie dawało to ok. 11 dni opóźnienia w stosunku do roku słonecznego, z którym wiązały się pory roku, raz na jakiś czas (dokładniej mówiąc w przypadku, gdy ilość dni nadliczbowych przekraczała 14) swego rodzaju „komisja do spraw kalendarza” wstawiała miesiąc dodatkowy, w celu wyrównania różnicy na tyle, by na Paschę otrzymać pierwsze kłosy jęczmienia. W pełnym cyklu, liczącym sobie 19 lat, taka sytuacja powtarzała się aż siedmiokrotnie. Dzięki takiemu zabiegowi główne wydarzenia, zwłaszcza związane z pracami polowymi lub zjawiskami klimatycznymi, wypadały w miesiącach nazwanych od tychże zjawisk. Takimi były np. miesiąc kłosów, miesiąc wyschłych strumieni, miesiąc pełnego owocowania, miesiąc świetności kwiatów. Oto fragment papirusu, który pewien rabin skierował do gminy w diasporze: „Jagnięta są jeszcze zbyt delikatne, kurczęta za małe, ziarno jest niedojrzałe. Toteż postanowiliśmy dodać w bieżącym roku jeden miesiąc”. Poza tym każdorazowo ogłaszano początek każdego kolejnego miesiąca, obserwując wielkość księżyca. Kolejny miesiąc rozpoczynał się wieczorem 29 dnia, o czym informowano poprzez wici i ognie na wzgórzach, natomiast jeśli w wyniku obserwacji nie stwierdzano pojawienia się malutkiego fragmentu nowego księżyca, odkładano rozpoczęcie kolejnego miesiąca na następny dzień. Tym sposobem miesiąc trwał– zamiast 29 dni– dni 30. Istniały drobne różnice w stosowaniu tego kalendarza między stronnictwem faryzeuszy a sadyceuszy, ale nie na tyle znaczące, byśmy musieli się nad nimi zatrzymywać. Dużą różnicę w stosunku do przedstawionego powyżej oficjalnego kalendarza gminy żydowskiej wykazywał wyraźnie „sekciarski”, ale i popularny zarazem kalendarz, przedstawiony w apokryficznej „Księdze Jubileuszów”. Pomijając szczegóły techniczne warto tylko zauważyć, że początek roku zawsze wypadał w środę (czego za wszelką cenę unikali Żydzi powiązani z synagogą), natomiast żadne święto nie pokrywało się z szabatem. Prawdopodobnie wspólnota z Qumran, będąca do dziś wielką zagadką dla biblijnych archeologów, kierowała się tym właśnie kalendarzem. Wiemy z całą pewnością, że Qumrańczycy obchodzili święta w innych terminach niż czyniła to jerozolimska wspólnota świątynna. Jeszcze inna grupa Żydów, tych o charakterze najbardziej nacjonalistycznym, pragnęła, by erę narodową liczono od: „pierwszego roku Szymona, pierwszego arcykapłana, wodza i zwierzchnika Żydów” czyli od roku 142 p.n.e, kiedy


 1     2     3     4     5     6 

Powrót do listy