W roku 533 pewien uczony mnich o imieniu Dionizy, zwany Mniejszym, wywiązuje się z zadania, zleconego przez papieża Gelazego I– podejmując próbę ustalenia roku narodzin Chrystusa wyznacza początek nowej ery, a tym samym unifikuje sposób odliczania czasu. Udaje mu się to i dzięki niemu praktyczny podział na lata przed i po narodzeniu Chrystusa bardzo szybko wchodzi do użycia Ustalając rok narodzin Chrystusa. Robi co prawda jeden błąd– myli się o kilka lat (zgodnie z przyjętą dziś chronologią wydarzeń biblijnych Jezus mógł się urodzić nawet ok. 6-7 roku przed naszą erą). Nie bacząc na tę drobną pomyłkę w efekcie otrzymaliśmy genialnie prosty sposób odliczania czasu. Zwróćmy uwagę– niezależnie od swego światopoglądu- znakomita większość ludzi posługuje się w pełni historyczną postacią Chrystusa jako pewnym punktem zwrotnym w dziejach świata, a pośrednio wpisuje Go w swą osobistą historię, odmierzając od „umownej” daty Jego narodzin własne narodziny, rocznice czy w końcu śmierć.
Dlaczego praca Dionizego okazała się swoistą rewolucją? Musimy pamiętać, że na przestrzeni wielu wieków, w różnych kręgach kulturowych posługiwano się rozmaitymi sposobami odmierzania czasu. Około 3.500 lat przed nasza erą w Mezopotamii powstaje jedna z pierwszych cywilizacji na świecie, pierwsze wielkie imperium– państwo Sumerów. Cywilizacja Sumerów, zanim upadła 1800 lat przed Chrystusem, wynalazła wiele bardzo istotnych rzeczy znanych nam do dziś– pracę z kołem garncarskim, podział na jednostki sześćdziesiętne (domyślamy się już, skąd minuta ma 60 sekund, a godzina 60 minut?), zbiory praw, umiejętność wznoszenia monumentalnych budowli z gliny, wypalanej w słońcu, budowania systemów irygacyjnych, technologię warzenia piwa... Pozostawiła również inny trwały ślad w kulturach późniejszych- chaldejskiej, asyryjskiej i babilońskiej w postaci kalendarza lunarnego czyli księżycowego, z pomocą którego Sumerowie dzielili rok na poszczególne okresy czyli miesiące księżycowe. O jego praktyczności zdecydowała łatwość obliczeń i obserwacji- niebo na Bliskim Wschodzie bardzo rzadko bywa pokryte chmurami, księżyc więc przeważnie widoczny jest jak na dłoni. Owa prostota systemu spowodowała, że pozostawał w użyciu nie tylko na wspomnianym Bliskim Wschodzie, lecz nawet w basenie Morza Śródziemnego, stosowali go również Rzymianie do roku 46. przed Chrystusem, do czasu zmiany kalendarza przez Juliusza Cezara. Ale ci sami Rzymianie, jak również i inne ludy, posiadali własne, dość specyficzne rozwiązania rachuby już nie miesięcy, lecz lat– odmierzali czas bądź latami urzędowania konkretnego władcy (np. Asyria), konsula (Rzym) czy też kolejną olimpiadą (Grecja) lub wydarzeniami szczególnymi, długo pamiętanymi przez współplemieńców (np. wyjście ludu Izraela z Egiptu czy trzęsienia ziemi, jak wspomina starotestamentowy prorok Amos: „Słowo Amosa: [...] co widział [...] za dni Ozjasza, króla Judy [...], na dwa lata przed trzęsieniem ziemi” (Am 1,1). Nie wolno zapominać też o Egipcjanach, którzy stworzyli własny system– ten, w odróżnieniu od księżycowego, opierał się na ruchu słońca, a ściślej Syriusza, bo to z jego pojawieniem się rozpoczynał swe wylewy życiodajny Nil. Za to
 1     2     3     4     5     6 
Powrót do listy