Nabożeństwo żałobne za żołnierzy poległych w walce o polskość Koszalina
Jak co roku, 4 marca parafianie z naszej cerkwi na czele z o. Mikołajem Lewczukiem wzięli udział w uroczystościach organizowanych przez Koszaliński Komitet Obrony Lewicowych Tradycji i poświęconych uczczeniu rocznicy odzyskania Koszalina w 1945 r. w czasie II wojny światowej.
Bez względu na zbędne debaty różnych ugrupowań politycznych dotyczących nazewnictwa wydarzeń marcowych (Wyzwolenie Koszalina, Odzyskanie Koszalina, Ustanowienie państwowości polskiej w Koszalinie czy też Powrót Koszalina do tradycji słowiańskich i piastowskich) czuliśmy bezwarunkową potrzebę złożenia hołdu ofiarom działań wojennych. W wielkim skupieniu staliśmy przy grobach żołnierzy radzieckich, ze łzami w oczach słuchając nieśmiertelnych utworów wojennych: "Соловьи, соловьи… не тревожьте солдат, пусть солдаты немного поспят…". Pierwsze promienie wiosennego słońca przeplatały się z promykami płonących zniczy, jakby nawiązując łączność między naszym światem a wiecznością. Przy Wielkim Krzyżu Prawosławnym, znajdującym się w pobliżu grobów, wzięliśmy czynny udział w nabożeństwie żałobnym, które odprawił o. Mikołaj Lewczuk wyczytując imiona każdego z 294 poległych na tym terenie żołnierzy.
- Nie możemy zapomnieć o tych, którzy polegli, aby inni mogli żyć, dzięki nim mieszkamy w polskim Koszalinie – przypomniał obecnym przewodniczący Komitetu Andrzej Niski.
I mimo, iż przy pomniku na cmentarzu zebrała się zaledwie setka ze stu tysięcy mieszkańców Koszalina, to jednak serce radowało się, patrząc na ich uduchowione i godne szacunku twarze. Jeżeli zaś dla pozostałych życie w Koszalinie w pokoju i bez wojny stało się na tyle normą, że nawet nie pamiętają o tych, którzy zginęli tu 67 lat temu pod sam koniec tej strasznej wojny… to niech ten pokój trwa jak najdłużej, a my postaramy się pamiętać i za nich również.
ВЕЧНАЯ ПАМЯТЬ…
Fot. Irina Szewczyk