Pożegnanie Pani Olgi Wieleckiej
6 sierpnia 2012r. odeszła od nas na zawsze w wieku 74 lat, parafianka Katedralnej Parafii Prawosławnej p. Olga Wielecka. Pani Olga nie miała już rodziny we Wrocławiu, ale miała przyjaciół w naszej Katedrze i poza nią. W pożegnalnym, bardzo uroczystym nabożeństwie, 9 sierpnia 2012r. uczestniczyli księża: o. Konstanty Marczyk, o. Piotr Sokołowski, o. Wiktor Szajkowski, o. Eustachy Strach, protodiakon Grzegorz Cebulski i diakon Mirosław Demczuk, monachinia Eufalia (Zołotariew), przełożona monasteru żeńskiego w Turkowicach (chrześnica p. Olgi) oraz chór katedralny, parafianie, grono przyjaciół z Warszawy i spoza cerkwi prawosławnej. Pani Olga spoczęła na Cmentarzu Kiełczowskim, w kwaterze prawosławnej.
W pożegnalnym kazaniu w Katedrze Prawosławnej, ks. mitrat Konstanty Marczyk powiedział m. in., że znał rodzinę p. Olgi Wieleckiej od 50 lat, jeszcze z czasów, gdy Katedra była przy ul. Dąbrowskiego, a proboszczem był ks. dr mitrat Znosko. Rodzina Wieleckich, zaprzyjaźniona z rodzinami Smirnowych i Mokrauzów była wierna i oddana Cerkwi prawosławnej i w tej wierności wytrwała do końca, do dnia pochówku Olgi. Ola Wielecka była regularnie na nabożeństwach, najpierw ze swoimi rodzicami Piotrem i Anną, potem po rychłej śmierci taty z mamą Anną, a od kilku lat już sama jedna. Była skromnym, dobrym, nigdy nie narzekającym na nic człowiekiem.
Ola, kontynuował ks. Konstanty, była z zawodu plastykiem, znał ją cały handlowy Wrocław, ponieważ była dekoratorką wystaw sklepowych i magazynów. Swoim plastycznym talentem, upiększała też wystrój cerkwi, wykonała m. in. obrys fresków dla pana prof. Adama Stalony - Dobrzańskiego w naszej Prawosławnej Katedrze przy ul. św. Mikołaja w 1976r. Dodam również, że przez wiele lat, pisała przepiękną cyrylicą, krótkie modlitwy na krzyżach, z którymi pielgrzymowali prawosławni z Wrocławia i okolic na św. Górę Grabarkę. W ostatnich latach przyozdabiała naszą Katedrę bukietami kwiatów.
Ks. Piotr Sokołowski żegnając p. Olgę na cmentarzu powiedział m. in., że rodzina Wieleckich wyróżniała się głęboką duchowością prawosławną, a on sam uczył się jej od p. Anny, mamy Olgi. W domu Wieleckich odczuwało się szacunek dla innego człowieka, a "nastolnymi" książkami, co nie tak często zdarza się w innych rodzinach, były m.in. „Dobrotolubije” i „Św. Siluan Afonski”.
Wiecznaja Pamiat’ Rodzinie Wieleckich!